Czytając historię afery rozporkowej zawsze zastanawiało mnie jedno.. reakcja Moniki Levinski. Monika Levinski została "zabrudzona" DNA Billa Clintona okoliczności są mniej więcej znane, ale to co zrobiła później jest wielce zastanawiające. Wydaje mi się że kobieta której sukienka została zabrudzona męskim DNA stara się natychmiast usunąć jego ślady. Zmyć, wyprać, bo po pierwsze wygląda to marnie a kobiety raczej dbają o wygląd, poza tym wyboraźmy sobie Pannę Monikę w paradującą po Białym domu w sukni "przyozdobionej" przez Prezydenta USA. Trzeba dużo samozaparcia aby owego DNA nie usuwać narażając się na to że kogoś się spotka na korytarzu.Tym niemniej panna Levinski jakoś zdołała zachować DNA Prezydenta Clintona i to przez ponad rok . Przez ponad rok nie prała tej sukienki, jak rozumiem chyba w niej również nie chodziła, była brudasem? A może były jakieś inne przyczyny których nie znamy.
Żli ludzie mówią że ona to zrobiła specjalnie, że sukienka przez rok była przez kogoś przechowywana w taki sposób aby DNA było możliwe do odczytania. Ale to napewno przypadek. Przez ten rok ktoś być może próbował wywierać naciski na Prezydenta Clintona, skoro Prezydent się nie ugiął, sprawa "przypadkiem" została ujawniona.
Są głosy które z pewnością niesłusznie obwiniają Izraelskie służby specjalne o przeprowadzenie afery rozporkowej, której ofiarą padł Bill Clinton. Ciekawy jest stosunek do tych zdarzeń Pani Hilary Clinton, która jest sekretarzem stanu w Departamencie Stanu, czyli ministrem spraw zagranicznych USA, tym bardziej że Premierem Izraela w czasach afery rozporkowej był Benjamin Netaniahu. Ciekawe czy Pani Hilary wierzy w to że jej mąż miał romans z brudasem czy że to wszystko wyglądało trochę inaczej. Spotkanie Hilary Clinton i Benjamina Netaniahu będzie z pewnością ciekawym przeżyciem dla obojga. Wydaje się że Pani Clinton to osoba pamiętliwa i stanowcza, to może mnieć wpływ na stosunki USA Izrael.
Komentarze